Spekulowanie na rynku nieruchomości

Spekulowanie na rynku nieruchomości

Kryzys zadłużeniowy, który najpierw rozpętał się w Ameryce a później z całą siłą uderzył w kontynent europejski, wywołany był przez wiele bardzo różnych czynników. Życie na kredyt to jedno z nich. Ale ciężko powiedzieć, kto bardziej w aktualnej hiperkonsumpcyjnej gospodarce bardziej żył na kredyt latami – czy to sami obywatele kupujący ponad stan, czy całe kraje zapożyczające się na rynku czy może baki i spekulujący z udziałem ich kapitału inwestorzy giełdowi. Wszyscy poniekąd przyczynili się do tak daleko idącego kryzysu finansowego. Najbardziej jednak odpowiedzialne jest szeroko rozumiane spekulowanie. Tak jak na rynku nieruchomości w USA, gdzie zarówno rynek deweloperski jak i bankowy miał cudowny interes w tym, aby zawyżać faktyczną wartość sprzedawanych domów. W ten sposób banki udzielały większych pożyczek, zwiększając swoje aktywa a deweloperzy mogli zarabiać krocie na dużo tańszych budynkach. Rynek przez wiele lat miał tak duży popyt pobudzany właśnie kredytami bankowymi, że na nieruchomościach natychmiast urosła bańka spekulacyjna. Dodatkowi inwestorzy, następne banki, kapitał państwowy i prywatny wchodził w budowanie drogich osiedli i domów. Wszystko miało sens tak długo, jak kredytobiorcy nie mieli problemów z regularnym spłacaniem należności. Gdy doszło do pierwszej recesji w amerykańskiej gospodarce, przemysł, finanse oraz giełda złapały poważną czkawkę, co wielu ludzi przypłaciło swoją pracą. I zaczęła się fala niespłaconych kredytów hipotecznych, które często oznaczały przejęcie nieruchomości przez banki. A ponieważ bankom wolnostojące domy nie przynoszą żadnych zysków, konieczne stało się sprzedawanie domów. Skoro więc bańka spekulacyjne pękła, koniunktura się zawaliła i zaczęło przybywać wiele konkurencyjnych ofert nieruchomości, ich wartość szybko wróciła do tej prawdziwej a nie sztucznie przeszacowanej. Tak rozpętany kryzys zadłużeniowy pogrążył wiele banków, przyczyniając się do dalszego wzrostu bezrobocia i następnych spadków giełdowych. I chociaż w tle tego wszystkiego bez wątpienia pojawia się niewydajna i przerośnięta rządowa administracja i złe prawo w kwestii ubezpieczeń zdrowotnych, to jednak banki przyjęły na siebie całą falę krytyki za wywołanie kryzysu.

[Głosów:0    Średnia:0/5]

Comments

comments

You can leave a response, or trackback from your own site.