Aktualnie największe zmartwienie dyplomatyczne polityków Europy wcale nie dotyczy problemów politycznych, społecznych, różnic kulturowych, zagrożeń militarnych. To co jeszcze do niedawna wyznaczało główne trendy w dyplomatycznych spotkaniach dzisiaj zeszło na plan dalszy. Najważniejszym tematem politycznych debat stało się bowiem rosnące zadłużenie krajów Strefy Euro. Oczywiście gospodarki krajów niewliczanych we wspólnotę walutową także na zasadzie naczyń połączonych w gospodarce europejskiej obrywają, gdy inni spadkują. Dlatego gdy w Niemczech grozi recesja, politycy całego regionu przechodzą w stan pogotowia i starają się zrobić wszystko, aby nie doprowadzić gospodarki najważniejszej dla całej Strefy Euro do większej recesji. Dlatego liczenie na to, że same rynki finansowe i wypracowane przed latami instrumenty kontrolne poradzą sobie z narastającymi problemami i skoordynują centralne działania dla wszystkich krajów, jest wielkim nieporozumieniem. Bez zorganizowanej politycznej akcji zmiany prawa na poziomie wspólnotowym nie ma możliwości, aby inwestorzy i banki nie mające często jednego wspólnego kapitału ograniczyły swoje działania na różnych polach. Regulowanie rynku nie jest jednak takie proste o czym przekonały się już liczne wcześniejsze organy nadzorcze, przeważnie traktowane z wrogością. I właśnie przez niechęć mieszania się do bankowego systemu udzielono tak wiele kredytów bez najmniejszego sensu. A pożyczano pieniądze nie tylko zwykłym klientom, którzy zaraz potem stawali się niezdolni do spłacenia kredytu za mieszkanie czy samochód. Również politycy mający problem z odpowiednim zarządzaniem swoim budżetem czy nie posiadający odwagi do wprowadzenia dość ciężkich ale niezbędnych reform, nadmiernie korzystali z kredytów zaciąganych poprzez sprzedawanie rynkom swoich obligacji skarbowych. Dzisiaj mało kto na świecie nie wie, w jaki sposób jego kraj zadłużył się na rynku finansowym, opinia publiczna naciska na media by te podawały jak najrzetelniejsze informacje dotyczące kondycji finansów publicznych. I właśnie ta rosnąca presja na polityków sprawia, że wykorzystują oni dzisiaj wszystkie dostępne sobie metody dyplomatyczne, by uratować system finansowy przed całkowitą zapaścią.
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
Leave a Reply