Rosjanie od tygodnia żyją w nieustającej panice, jaka wyniknęła z ogłoszenia upadłości największego prywatnego banku w tym kraju. Był on własnością niezwykle popularnego biznesmena, który odważnie krytykował panującego obecnie prezydenta, oskarżając go o działanie podobne jak dyktator i nieprzestrzeganie zasad demokracji. W banku miało swoje konta osobiste przeszło osiemnaście milionów Rosjan, w których trzymali łącznie równowartość dwudziestu pięciu miliardów euro. Wieść o upadku przyszła niespodziewanie i była wielkim zaskoczeniem. Bank inwestował posiadane pieniądze na giełdzie papierów wartościowych w Moskwie. Ostatnią większą transakcją był zakup pięciu procent akcji największego państwowego koncernu naftowego. Posiadanie udziałów w tak prężnej i ważnej dla całej gospodarki rosyjskiej firmy, miało być gwarancją zysku i pewności dalszego rozwoju. Jednak nadzór finansowy Rosji dopatrzył się uchybień w transakcji kupna akcji i nałożył na bank karę w wysokości jej rocznych zysków. Bank poprosił o zwłokę aż do uprawomocnienia się wyroku w sądzie i wobec odmowy, musiał zgodnie z prawem jakie obowiązuje od zeszłego orku w Rosji, ogłosić upadłość. W ten sposób zniknął kolejny groźny przeciwnik obecnej władzy. Niestety, ofiara tych rozrachunków są zwykli mieszkańcy, którzy nie mają dostępu do swoich oszczędności. Zapewne po przejęciu banku przez państwo, sytuacja wróci no normy, o ile można to uznać za normę. Chyb a, że w wydaniu wschodnim, gdzie panują zupełnie inne zasady w biznesie, niż u nas.
Rosja w panice po upadku banku

Leave a Reply