Dla przeciętnego inwestora giełdowego szukanie pieniędzy na rozwój swojej ulubionej marki nie jest żadnym problemem. Często korporacje posiadają w swoim portfelu nawet setki spółekcórek, z których każda ma swoje środki i może je ulokować dowolnie. I jeśli któraś z marek potrzebuje zasilenia środkami finansowymi, nie jest konieczne udawanie się do banku po kredyt dla firm wystarczy odpowiednio przeksięgować własne aktywa. Ale te wielkie korporacje w ogóle rzadko kiedy muszą udawać się do banku, często jest wręcz przeciwne. Udziałowcami największych banków bywa ogólnie pojęty międzynarodowy kapitał. A to oznacza, że czasami ci sami inwestorzy posiadają akcje większościowe różnych spółek biorących kredyty w bankach inwestycyjnych jak i udziały w tych samych bankach, które owych kredytów firmowych udzielają. Niemniej nie wszyscy są w tak dogodnej sytuacji, aby móc po prostu jedną gorzej funkcjonującą firmę dofinansować w razie potrzeby ze środków drugiej, dużo lepiej mającej się firmy. Większość normalnych firm o rozmiarach nie pozwalających na inwestowanie w giełdę potrzebuje pieniędzy dużo częściej niż ci rynkowi giganci. A żeby zachować płynność finansową warto mieć bardzo elastyczną linię kredytową uruchomioną w banku dla inwestorów słynącego z dobrego traktowania wszystkich przedsiębiorców.