
Panuje powszechna opinia, że osoby które grają zawodowo na giełdzie uprawiają coś w rodzaju hazardu. Dla zwykłego człowieka przewidywanie kursów notowań poszczególnych spółek jest niczym wróżenie z fusów, więc nic dziwnego, że tak to odbieramy. Po przyjrzeniu się profilowi psychologicznemu takich graczy, można jednak dojść do zaskakujących wniosków. Otóż osoby te są mniej skłonne do podejmowania ryzyka niż przeciętni obywatele. Inwestor giełdowy tak naprawdę zanim podejmie jakąkolwiek decyzję związaną z kupnem lub sprzedażą swoich walorów, musi dysponować jakimikolwiek danymi lub przesłankami, które przemawiałyby za podjęciem takiego kroku. Tu wszystko jest racjonalnie przewidziane i obliczone, chociaż nie widać tego na zewnątrz. Podczas prześledzenia kariery największych inwestorów giełdowych w Europie, można stwierdzić, że posiadają oni najczęściej wykształcenie ekonomiczne, co zrozumiałe, ale również i matematyczne. Trudno w tych dwóch przypadkach podejrzewać o skłonność do fantazji i nieracjonalne zachowanie. Kierunki te wręcz wymagają ścisłego myślenia i oparcia decyzji na podstawie jakiś dowodów. Wielu wybitnych specjalistów od spraw giełdy i ekonomii uważa, że granie na parkiecie jest prawdziwą nauką i osobną dyscypliną. Rządzą się tu inne prawa i powodują one, że aby dobrze wykonywać tu swoje zadanie, trzeba najpierw sporo się nauczyć na podstawie własnych błędów i doświadczenia. W ekonomii natomiast stara się każdy tego uniknąć, opierając się na wcześniejszych przypadkach z tej dziedziny.