
Dla przeciętnego człowieka, który musiał przyzwyczaić się do przejścia polskiej gospodarki ze stanu całkowitego interwencjonizmu państwowego do konkurencyjnej i całkowicie wolnej, wspieranej zachodnimi kapitałami gospodarki, nowe warunki ekonomiczne mogą być wyjątkowo niesprzyjające. Ciężko jest dzisiaj otrzymać prawdziwie dobrą posadę bez odpowiednich kwalifikacji, więc dla sporej części ludzi istnieje tylko strefa gorzej płatnych i niżej wykwalifikowanych posad, które wykonywać może każdy, więc pieniądze w tych sektorach nie są duże. Często więc sprzymierzeńcami ludzi poszukujących dla siebie chociaż cienia nadziei na odłożenie kiedykolwiek pieniędzy chociażby na mieszkanie, okazywały się banki. Nawet tym osobom z najgorszymi wynikami analizy finansowej gotowe były pożyczyć pieniądze na dowolny cel. Koniunktura gospodarcza była wtedy na tyle pozytywna, że nawet złe kredyty niejako wliczano od razu w koszty i nie przejmowano się tym, że ktoś potencjalnie może mieć w przyszłości problemy z regularną spłatą zaciągniętej pożyczki. Dzisiaj banki nie są już tak otwarte na pomaganie ani prywatnym wnioskującym ani firmom a analiza kredytowa jest o wiele bardziej wnikliwa i wymagająca. Wszystko dlatego, że zbyt daleko idąca pomoc ze strony banków doprowadziła ostatnio do zapaści gospodarki greckiej.