
Dla przeciętnego właściciela małej firmy nie ma większego znaczenia, jak wiele udaje się zarobić na prowadzeniu działalności. Większość ludzi ma satysfakcję, że udało im się stworzyć coś własnego od podstaw i przy okazji nie zbankrutować, że stać ich na utrzymanie całego domu i kupno samochodów każdemu z członków rodziny. Wielu jest w Polsce i nie tylko takich właśnie małych i średnich przedsiębiorców, którzy powoli doczekali się własnej małej fortuny, regularną pracą własnych dłoni i ciekawymi pomysłami. I wspieranie tych ludzi zarówno prawne, podatkowe jak i lobbystyczne powinno leżeć w interesie każdego rządu, który dąży do poprawienia losów swojego społeczeństwa. Bo to właśnie ci drobni inwestorzy mają największe możliwości jeśli chodzi o tworzenie miejsc pracy. Wymuszanie przez polityków tworzenia miejsc pracy jest sztuczne i krótkotrwałe, ale takie stworzone przez sam rynek i na jego zapotrzebowanie mają wielki dodatni wpływ na całą koniunkturę. Dlatego też banki powinny udzielać zdaniem polityków jak największej ilości pożyczek i kredytów inwestycyjnych wszystkim firmom, które przetrwały ostatnie miesiące, mają się dobrze i chcą nawet inwestować w rozwój. Bez wsparcia kapitału z banków często konto firmowe jest jednak zbyt słabe, aby udźwignąć ciężar rozbudowy firmy o kolejne oddziały czy zatrudnienia nowych pracowników.